środa, 28 grudnia 2011

Święta...

To już drugie święta Oleńki,  pierwsza choinka Piotrusia. Rozczuliłam się troszkę na wigilii patrząc na moje dziatwy .Pamiętam dobrze pierwszą wigilie na Kalinowej, było to 4 lata temu, ja byłam panienką, dopiero co zaczęliśmy się spotykać z Marcinem, nie w głowie nam były jeszcze dzieci i wspólne rodzinne świętowanie. Od tego czasu  sporo się zmieniło, stałam się mamą, prawie żoną,   co rok przybywa biesiadników przy stole…
Oleńka jak to ona była naszą gwiazdeczką wigilijną, tańczyła przy kolędach,  z zapałem otwierała górę prezentów, musi mieć jakieś układy  z elfami bo gwiazdor obdarował ją bardzo hojnie. Cały świąteczny czas upłynął na błogim świętowaniu w gronie rodziny. Dziadkowie podzielili się rolami i zaopiekowali wnuczkami, mama z tatą ruszyli na bożonarodzeniowe party. I jak tu nie kochać   świąt ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz