Święta zbliżają się wielkimi krokami wiec ruszyliśmy z dekoracjami i przygotowaniami na całego. Całą rodziną ubieraliśmy choinkę, Oleńka ochoczo zawieszała to zdejmowała bombki i kokardki na choince. Jak co roku powstały też nasze girlandy i stroiki świąteczne. Troszkę muszę stać na straży ich wyglądu bo nasza małą iskrę strasznie kuszą świecidełka i ma swój pomysł na ich kształt. W domu pachnie więc świętami, w kuchni też się dzieje mała Olka załapała bakcyla i żadne danie nie może zostać przygotowane bez jej udziału. Miesza w naczyniach, misach, chce doprawiać i głośno protestuje gdy chcemy ja wyręczać lub nie daj Boże przejąć kontrolę nad jej kucharzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz