czwartek, 10 listopada 2011

Detoks Smoczkowy czyli krotka historia ciągnących sutków

Postanowiłam oduczyć Oleńkę   korzystania z smoczka. Nie podobało mi się już, ze przy każdej gorszej chwili domagała się płaczem Pan S. Aby ułatwić młodej odejście od nałogu postanowiliśmy, że Piotruś będzie bez smoczkowym  dzieckiem. Maluszek przeżył swój pierwszy miesiąc bez cudownego  wynalazku. Niestety brak smoczka zaczął sobie rekompensować  sobie mamy sutkiem. Domagał się go bardzo często i polubił trzymać bardzo długo szczególnie  w nocy. I nie łatwo było mu odebrać zdobycz.!!!
Walcząc z Piotrusiem o sutka czułam się jak podczas zabawy w przeciąganie liny. Wczoraj był kryzys, moje  sutki zaczęły  na długość przypominać  gumkę do majtek  a Piotruś płakał od razu gdy miał pusto w buzi,  stwierdziłam, że przyjdzie lepszy czas by walczyć z nałogiem Olki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz