czwartek, 5 maja 2011

Piaskownica lub Oda do Papo Franko czyli historia Super Niani

Tyle się dzieje ze ciężko mi czasami znaleźć chwilę by skrobnąć słowo na blogu. Czasami jestem na siebie zła bo wiem ze warto utrwalić pewne wydarzenia literkami bo pamięć dziurawa i za jakiś czas nie będziemy pamiętać o pewnych wydarzeniach w życiu Oli.
Już od kilku tygodni zabieram się do napisania no i sama nie wiem od czego zacząc.
Mamy juz maj, Oleńka skończy roczek,  mineły świeta wielkanocne, my walczymy z remontem. Od czego by tu zacząc???!!!
Wygladam za okno i wiedzę jak Oleńka bawi się  w piaskownicy. Zacznę wiec może od tego. Zając wielkanocny przyniósł   Oli   liczne jajeczka ale także piaskonicę. Z nadejsciem wiosny nasza niunia spedza na dworze praktycznie całe dni. Nie sposób utrzymać jej energi
Od lutego  dziadzia zajmuje się Oleńka. Dziadko Franko nie był od początku przekonany do siebie w roli opiekunki. Targały nim wątpliwości w związku z karmieniem, przebieraniem i spędzaniem 10 godzin dziennie z wnuczką.  Jak sam przyznał nigdy nie zajmował się tak małym dzieckiem przez tak długi czas.  Gdy byłyśmy małe z Iwka mama nie pracowała a tata spędzał z nami czas tylko po pracy na zabawie.  Teraz stanęło przed nim wyzwanie całych dni z  8 miesięczną  wnuczką. Przyznam szczerze że podświadomie czułam, że dziadek się sprawdzi  ale pierwsze dni denerwowałam się równie mocno jak on.
Suma sumarów Olka stała się epicentrum życia dziadka a dziadek Oli. Mój papo super odnalazł się w nowej roli. Można powiedzieć że dziadek Fanko opiekę  nad Olką traktuje jako misję. Jednym słowem stał się ekspertem od małej wnuczki. Nie dość, że spędza z nią  całe dni to jeszcze rozmawia właściwie tylko na jeden temat  tzn OLEŃKA.  Temat wnuczka jest poruszany na każdym rodzinnym i towarzyskim spotkaniu. Mama dzwoni wieczorami i śmieję się, że jej mąż nawet w łóżku mówi tylko o jednym, jak myślicie o czym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz