Bardzo dobrze pamiętam zeszłoroczną majówkę przebiegała ona w oczekiwaniu na narodziny księżniczki, które według planu miały przypaść na 4 maja. Jak to starzy ludzie mówią byłam na ostatnich nogach i czekałam na godzinę zero z przyszłym tatą w łóżku. W tym roku udało się nam spędzić ten majowy weekend bardziej aktywnie. Było pracowicie – remont ale także znalazła się chwila na relax. Pojechaliśmy ze znajomymi do stadniny koni w Głęboczku Wielkim. Polecam, super miejsce, http://www.stajniagleboczek.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=13%3Ao-koniach&showall=1 . Oleńka nawiązywała nowe przyjaźnie z troszkę starszymi kolegami oraz jako przyszła dżokejka zaznajomiła się bliżej z konikami i źrebaczkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz