Ostatnio Oleńka zacieśnia więzy z Sonia. Długo by pisać o historii czworonoga w naszej rodzinie. Sonia jest już z nami 13 lat, była prezentem dla sister Iwki gdy ta rozpoczęła czternastą wiosnę. Muszę przyznać że nie widziałam piękniejszego i bardziej pociesznego szczeniaczka. Do tej pory uważam , że nie ma cudowniejszej suczki od naszej Soni. Temat ten jest dla mnie bardzo drażliwi, co poniektórzy wiedzą że nie warto ponosić kwestii urody naszego czworonoga.
Pamiętam czasy gdy Sonia lubiła wymykać się z domu na kilkudniowe wycieczki w towarzystwie swych pieskich przyjaciół i adoratorów. Do końca życia nie zapomnę jak zdesperowana Iwcia wyciągała mnie do wielogodzinnych poszukiwań Soni, jeżdżenia po schroniskach, a w końcu rozwieszania plakatów z wyznaczoną nagrodą. Pewnego razu zgubę, wymęczoną kilkudniowymi wyprawami, przyprowadził podchmielony sąsiad Leon z słowami „ słyszałem że, dajcie za tego kundla jakaś nagrodę”. Oj tak życiorys Sonki był bogaty. Teraz z biegającej i szalonej suczki zmieniła się teraz w stateczną babcie, która nie opuszcza nogi papy Franka. Teraz jej nowym celem jest pilnowanie małej Oleńki. Czworonogi ochroniarz pilnuje wózka lub śpi przy łóżeczku, strzegąc snu Oleńki.
Ja pamiiętam nieco inną reputację ślicznej Sońki...ale o tym może nie na dziecięcym blogu..;-)
OdpowiedzUsuń