Chyba mogłabym zacząć pisać przewodniki bo bawialniach i
placach zabaw dla dzieci. W trójmieście odwiedziliśmy już większość z klubów
malucha. Jestem studnią wiedzy jeśli chodzi porównanie atrakcji, cen i jakości
obsługi. W ubiegły weekend odwiedziliśmy
największą chyba mekkę zabaw Loops’s world. To było wyzwanie nawet dla mnie. Po
trzech godzinach biegania z Ola lub za Ola po kilka poziomowym torze przeszkód
i atrakcji byłam mokra i zmęczona jak po maratonie. Z zazdrością spoglądałam na
rodziców starszych dzieci którzy pochłonięci lekturą gazet popijali kawkę.
Dobra strona tego jednak taka, że powoli spisuje swoje zaległości książkowe i
wiem gdzie znajdę miejsce w którym będę mogła w spokoju pochłaniać swoje
literki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz