niedziela, 15 maja 2011

365 dni minęło jak jeden dzień…

Oleńka skończyła  roczek !!! Urodzinowe przyjęcie było szampańskie. Pogoda dopisała, mali i duzi goście byli w szampańskim nastrojach. Tradycyjnie przeprowadziliśmy test, mając do wyboru: pieniądze, kieliszek, różaniec i książkę mała gwiazdeczka wybrała różaniec !!!   Czyżby rosła nam druga babcia Ela?
Trudno uwierzyć, że czas tak szybko płynie, skończył się etap niemowlaka i z maluszka Olka zmienia się w małego rozrabiaka. Wszędzie jej pełno. Rośnie zdrowo i szczęśliwa z niej  roczna dziewczynka. Byle tak dalejJ

Czas na sen??? Nieeeee

Mamy mały problem z usypaniem naszej księżniczki. Wieczorem mimo naszych wysiłków nie okazuje ona znaków zmęczenia. Ok. 20 wydaje się być zmęczona po czym po kąpieli i mleczku w Oleńkę „wchodzi nowe życie”.  Chce się bawić, krzyczy a wszelkie nasze sposoby wyciszenia jej spełzają na niczym. Gdy po godzinie lub dwóch zmęczy się troszkę zaczyna się długi proces tzw. ”miętolenia w pościeli”. Oleńka rzuca się po całym łożku i przekłada na 1001 pozycji . Najczęściej zabieramy ją do naszego lóżka , dla bezpieczeństwa Marcin zabezpiecza jedną stronę a ja drugą. Problem w tym że ja zasypiam momentalnie, często  nawet szybciej niż Oleńka. W nocy w  łóżeczku nasz aniołek śpiąc zmienia sposób spania na kolejne 100 układów. Słychać tylko uderzenia o szczebelki. Właśnie postanowiliśmy łóżeczko zamienić na kojec 1mx1m wiec od kilku nocy księżniczka śpi w większym komforcie. Mam nadzieje, że to tylko etap i wkrótce nasza księżniczka zacznie zasypiać w porach dobranocki a mama z tatą odzyskają swoje wieczory. 

Majówka 2011

Bardzo dobrze pamiętam zeszłoroczną  majówkę przebiegała ona w oczekiwaniu na narodziny księżniczki, które według planu miały przypaść na 4 maja. Jak to starzy ludzie mówią byłam na ostatnich nogach i czekałam na godzinę zero z przyszłym tatą w łóżku. W tym roku  udało się nam spędzić ten majowy weekend bardziej aktywnie. Było pracowicie – remont ale także znalazła się  chwila na relax. Pojechaliśmy ze znajomymi do stadniny koni w Głęboczku Wielkim. Polecam, super miejsce, http://www.stajniagleboczek.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=13%3Ao-koniach&showall=1 . Oleńka nawiązywała nowe przyjaźnie z troszkę starszymi kolegami oraz jako przyszła dżokejka zaznajomiła się  bliżej z konikami  i źrebaczkami.

czwartek, 12 maja 2011

Moja żabka i rapuszka

Pisałam już ze wraz z nadejściem wiosny rozpoczęliśmy sezon wędrówek. Co weekend staramy się zabierać naszą Niunię na mała wycieczkę. Oleńka i tata mają nawet podobny styl. W tym roku stawiamy na zieleńJ

wtorek, 10 maja 2011

Wizyta Sofi

Po 8 miesięcznej przerwie Olkę ponownie odwiedziła mała Sofii z Izraela. Kuzyneczka zyskała przydomek Calineczka ponieważ mimo że starsza od Oleńki o 2 mc  to w porównaniu z nią jest malusia. Temperament dziewczyny jednak mają podobny dlatego rodzinne więzy od razu zostały zacienione. Czekamy kolejnego przyjazdu Sofii!!!

czwartek, 5 maja 2011

Piaskownica lub Oda do Papo Franko czyli historia Super Niani

Tyle się dzieje ze ciężko mi czasami znaleźć chwilę by skrobnąć słowo na blogu. Czasami jestem na siebie zła bo wiem ze warto utrwalić pewne wydarzenia literkami bo pamięć dziurawa i za jakiś czas nie będziemy pamiętać o pewnych wydarzeniach w życiu Oli.
Już od kilku tygodni zabieram się do napisania no i sama nie wiem od czego zacząc.
Mamy juz maj, Oleńka skończy roczek,  mineły świeta wielkanocne, my walczymy z remontem. Od czego by tu zacząc???!!!
Wygladam za okno i wiedzę jak Oleńka bawi się  w piaskownicy. Zacznę wiec może od tego. Zając wielkanocny przyniósł   Oli   liczne jajeczka ale także piaskonicę. Z nadejsciem wiosny nasza niunia spedza na dworze praktycznie całe dni. Nie sposób utrzymać jej energi
Od lutego  dziadzia zajmuje się Oleńka. Dziadko Franko nie był od początku przekonany do siebie w roli opiekunki. Targały nim wątpliwości w związku z karmieniem, przebieraniem i spędzaniem 10 godzin dziennie z wnuczką.  Jak sam przyznał nigdy nie zajmował się tak małym dzieckiem przez tak długi czas.  Gdy byłyśmy małe z Iwka mama nie pracowała a tata spędzał z nami czas tylko po pracy na zabawie.  Teraz stanęło przed nim wyzwanie całych dni z  8 miesięczną  wnuczką. Przyznam szczerze że podświadomie czułam, że dziadek się sprawdzi  ale pierwsze dni denerwowałam się równie mocno jak on.
Suma sumarów Olka stała się epicentrum życia dziadka a dziadek Oli. Mój papo super odnalazł się w nowej roli. Można powiedzieć że dziadek Fanko opiekę  nad Olką traktuje jako misję. Jednym słowem stał się ekspertem od małej wnuczki. Nie dość, że spędza z nią  całe dni to jeszcze rozmawia właściwie tylko na jeden temat  tzn OLEŃKA.  Temat wnuczka jest poruszany na każdym rodzinnym i towarzyskim spotkaniu. Mama dzwoni wieczorami i śmieję się, że jej mąż nawet w łóżku mówi tylko o jednym, jak myślicie o czym?