Oleńka ząbkuje. Wszystko jest w jej buzi. Za nami już kilka nieprzespanych nocy, co gorsze doktor mówi, że najbliższe tygodnie zapominamy o śnie. W dzień gwiazdeczka zbyt zajęta by na ząbkach skupić się , w nocy jednak gorączka i rozdrażnienie pojawiają się. Widać już pierwsze dwa kiełki. Pierwsza zauważyła mama wiec zgodnie z przesądem należy prezent się. Z tego co wiem, dziecko ma 20 zębów mlecznych. Nie wiem jak przeżyje kolejne 18. Bez jakiegoś zaklęcia lub eliksiru chyba nie da się.
Kronika Małych Cymusiów... Za górami za lasami w małej miejscowości Rumia żyla sobie pewna zakochana para Madzia i Marcin.Owocem ich miłości byly narodziny małej Oleńki. Pamietna data to 14.05.2010, w rok po jej narodzinach tj. 06.10.2011 na świat przyszedł braciszek Piotruś.Dla całej rodzinki rozpoczęła sie fascynująca przygoda...
niedziela, 28 listopada 2010
Fisher Price
Powoli odnajduje się w świecie zabawek dla Oli. Muszę przyznać że grzechotki, gryzaki i pluszaki powoli odchodzą do lamusa. Coraz ciężej zadowolić małą gwiazdeczkę. Nie wystarczą już ładne kolory i ciekawa faktura. Wrażenie robią na niej zabawki typu akcja – reakcja. Z bólem serca i kieszeni przyznaję, w tej materii zabawki marki Fiher Price czy Little Einstein są bezkonkurencyjne. Tańczące rybki nad łóżeczko od sister czy edukacyjna gąsienica od Kuzi Marzenki są nie do zastąpienia. Największym hitem jest jednak magicznym FP stolik dla niemowlaków, który stacjonuje u babci Tereski. To małe cudo ma 100000 funkcji, światełek, pokręteł, guziczków, zwierzaczków, melodii, alfabetów. Oleńka jest w siódmym niebie a babcia ma czas by podać dziadkowi obiad!!!
Patrząc na ówczesne zabawki zastanawiam się czym zaskoczę moją córeczkę za dwa, trzy lata. Ostatnio spotkałam znajomych, których 3 letnia córka sama włącza i wyłącza komputer, gra w gierki o teletubisiach. Ciekawe czy moja córka uwierzy, że dla mnie w wieku 8 lat cudem była kolejka elektryczna i jakoś w tym czasie zobaczyłam pierwszy w życiu komputer Atari u kuzi Rafała. Pisząc to przypomina mi się jak mój tata przy każdych świętach opowiadał mi że powinnam być najszczęśliwszym dzieckiem na świecie bo on od dziadków dostawał drewnianego konika lub plastikowy samochodzik. Oj tak wszystko zmienia się łącznie z zabawkami. Strasznie jestem ciekawa jak rozwój techniki wpłynie na dzieci pokolenia 2000. Czy rosną nam mali Surogaci?
wtorek, 2 listopada 2010
Babcią i dziadkiem być
Oleńka jest pierwszą wnuczką babci Tereski i dziadka Franka. Co to dużo mówić. Dziadkowie oszaleli na punkcie małej księżniczki. Babcia zasypuję Olę zabawkami, nie ma dnia by nie wpadła choć ucałować swojej wnuczki. Dziadek Franek gdy tylko może bierze małą na wycieczki, opisuje świat i śpiewa piosenki. Cała prawda w słowach, że rodzice są od wychowywania a dziadkowie od rozpieszczania. Choć staram się oponować nad zbytnim niańczeniem Oleńki to efekty mizerne. Oleńka ma dziadków u swoich stóp. Nie będę kłamać , że czasami jest mi z tym bardzo wygodnie. Możemy wybrać się do kina, znajomych, imprezę. Dziadkowie nigdy nie mówią nie a wręcz sami zachęcają nas do wyjazdów czy wyjść. Dla nich najfajniejsza formą spędzania czasu jest zabawa i opieka nad wnuczką. Bardzo to doceniam i mam nadzieje, że kiedyś sama będę zakochaną w wnuczce/wnuku babcią.
Mój przyjaciel Kubuś
Ulubioną przytulanką Olki jest Kubuś. Nasza dziewczynka na jego widok cała się cieszy. Nad jej łóżeczkiem postanowiliśmy powiesić piankowe naklejki z wizerunkiem Kubusia i jego przyjaciół. Oleńka codziennie rano (dla niektórych nawet w nocy, bo mowa o 5 rano ) wita się i gaworzy z swoim przyjacielem. Nie wiemy jednak jak przekonać Kubusia by nieco dłużej zajmował naszą myszeczkę. Olka po kwadransie rozmowy z misiem od razu nas WOŁAAAA i koniecznie musi zdać relację z dyskusji. Kto wie może na miód trzeba wziąć misia?
Sonia
Ostatnio Oleńka zacieśnia więzy z Sonia. Długo by pisać o historii czworonoga w naszej rodzinie. Sonia jest już z nami 13 lat, była prezentem dla sister Iwki gdy ta rozpoczęła czternastą wiosnę. Muszę przyznać że nie widziałam piękniejszego i bardziej pociesznego szczeniaczka. Do tej pory uważam , że nie ma cudowniejszej suczki od naszej Soni. Temat ten jest dla mnie bardzo drażliwi, co poniektórzy wiedzą że nie warto ponosić kwestii urody naszego czworonoga.
Pamiętam czasy gdy Sonia lubiła wymykać się z domu na kilkudniowe wycieczki w towarzystwie swych pieskich przyjaciół i adoratorów. Do końca życia nie zapomnę jak zdesperowana Iwcia wyciągała mnie do wielogodzinnych poszukiwań Soni, jeżdżenia po schroniskach, a w końcu rozwieszania plakatów z wyznaczoną nagrodą. Pewnego razu zgubę, wymęczoną kilkudniowymi wyprawami, przyprowadził podchmielony sąsiad Leon z słowami „ słyszałem że, dajcie za tego kundla jakaś nagrodę”. Oj tak życiorys Sonki był bogaty. Teraz z biegającej i szalonej suczki zmieniła się teraz w stateczną babcie, która nie opuszcza nogi papy Franka. Teraz jej nowym celem jest pilnowanie małej Oleńki. Czworonogi ochroniarz pilnuje wózka lub śpi przy łóżeczku, strzegąc snu Oleńki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)