Całą rodzinką zrobiliśmy sobie wycieczkę do Zoo w Gdańsku. Olka była w siódmym niebie, pchała swoje małe raczki do każdego zwierzaka i wydawała z siebie krzyki ekscytacji. Nie straszne były jej tygrysy a z małpkami sama chętnie by poskakała. Największą atrakcją okazało się jednak małe Zoo. Mała biegała jak oszalała i karmiła kózki, króliczki i małe zwierzaki. To była maksymalna kulminacja szczęścia, Olka pośród zwierząt czuje się jak ryba w wodzie.
Kronika Małych Cymusiów... Za górami za lasami w małej miejscowości Rumia żyla sobie pewna zakochana para Madzia i Marcin.Owocem ich miłości byly narodziny małej Oleńki. Pamietna data to 14.05.2010, w rok po jej narodzinach tj. 06.10.2011 na świat przyszedł braciszek Piotruś.Dla całej rodzinki rozpoczęła sie fascynująca przygoda...
niedziela, 31 lipca 2011
wtorek, 26 lipca 2011
Ta ta Ka ka ko ko Ma ma
W życiu Oleńki nastał etat krzyku i wiecznego mówienia w języku nie zawsze dla mnie zrozumiałym. Budzi się i od tego momentu buzka się jej nie zamyka. Jej ulubionym słowem jest „ta – ta” generalnie wszystko i wszyscy sa ta-ta…Inna teoria jest taka że Oleńka tak bardzo tęskni za tatą Marcinem, że cały czas go przywołuje. Od czasu do czasu słyszę ma-ma i cieszę się wtedy jak gwizdek. Dziś podczas zakupów Olka była chyba najgłośniejszym małym klientem w całym centrum. Żywo dyskutowała z Panią ekspedienta na temat wędlin a przy kasach wydawała odgłosy zachwytu do chłopca w koszyku obok. Strasznie jest śmieszna ta moja Olka. Codziennie mnie czymś rozśmiesza i zaskakuje. Stwierdzam, że im dalej w las tym fajniej jest być mamą. Temperament i energia małej myszki jest niewyczerpalnym źródłem. Od rana do wieczora roznosi ją zew poznawania. Nie ma mebla w domu na który nie próbowała by się wspinać, rzeczy która umknęła by jej uwadze, na placu zabaw jest najmłodsza a wydaje mi się że jest jej najwięcej. Staramy się dużo czasu spędzać z innymi maluszkami, Olka ma najlepszą zabawę a mama chwilę wytchnienia.
czwartek, 21 lipca 2011
Mamo tato ja biegam
Z niecierpliwością czekaliśmy pierwszych samodzielnych kroków Oleńki. Wielka chwila nastąpiła 22 lipca. Nasza myszka wystartowała z pełną mocą. Gdy tylko poczuła się troszkę pewniej od razu z chodu przeszła do biegu . Jej chęci pokonywania nowych terenów sa nie do opanowania. Nie liczę już upadków i zderzeń które zaliczyła podczas ostatnich kilku dni. Raczkująca Olka była jeszcze do upilnowania chodząca Olka przyprawia mamę o siódme poty, ćwiczenia na siłowni już mi nie potrzebne!!!
Mała rybka
Naszą ulubioną atrakcją w lecie tego roku jest plażowanie. Gdy tylko na niebie pojawi się słońce ruszamy wygrzać się na ciepłych piaskach i pomoczyć pupki w morzu. Olka uwielbia wielką wodę, nie odstraszają ją fale czy temperatura wody. Mała syrenka najchętniej cały czas spędzałaby w wodzie, alternatywą do kąpieli mogą być tylko budowle w piasku . Mama i tata w tym roku mogą tylko pomarzyć o opalaniu i na słońcu czytaniu mała Ola dostarcza im nowych atrakcji.
poniedziałek, 11 lipca 2011
Agroturystyka na Kościelnej.
Podczas wakacji Olka dużo czasu spędzą u dziadków. Czuję się tam jak ryba w wodzie. Razem z dziadkiem karmi kurki, odwiedza koniki, podlewa kwiatki i buszuje w ziemi. Babcia Tereska uczy ja zrywania owoców i zacieśnia więzy z małym sąsiadem Kamilkiem. Za każdym razem gdy ją odbieram widzę ją szczęśliwą, Olka nie mogła by sobie wymarzyć lepszych wakacji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)