Nasz Dziadziu Franko skończył 60 lat. Z tej okazji odbyło
się prawdziwie huczne przyjęcie . Oleńka
i Piotruś byli zachwyceni i lekko zdziwieni tym, że wybieramy się na bal do restauracji z tańcami i biesiadowaniem. Muszę
przyznać, że dawno się tak dobrze nie bawiliśmy i nie pamiętam kiedy tyle
tańczyliśmy. Młode i starsze pokolenie spisało się na piątkę. Myślę, że nawet
moje maluchy nie zapomną tej imprezy
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz