wtorek, 31 grudnia 2013

To się nazwywa Magia Świąt



Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia na zawsze pozostaną niezapomniane. Po długich latach wreszcie spędziliśmy je w pełnym składzie. Najpiękniejszym  prezentem był dla nas przyjazd cioci Iwonki z wujkiem  Błażejem i małą Amelką.  Ostanie wspólne Święta spędziliśmy razem siedem lat temu kiedy na świecie ani nawet w planach nie było naszych maluszków….


Przygotowania do Świąt zaczęliśmy już od początku grudnia. W pierwszym kroku obyły się warsztaty piernikowe.  Oleńka pomagała w pieczeniu ciastek a potem wraz  z swoimi przyjaciółkami Majką , Martą i Majką dekorowała świąteczne pierniki. Od początku grudnia ćwiczyliśmy kolędy. Hitem sezonu została pastorałka „ Przybieżeli do Betelejem”. Pękałam z dumy na przestawieniu świątecznym w przedszkolu kiedy Olka głośno śpiewała kilka zwrotek kolęd i deklamowała wierszyki.  Razem dekorowaliśmy choinkę i przygotowaliśmy ozdoby. Na całego daliśmy się ponieść świątecznej atmosferze. Marcin jako szef kuchni opracował wigilijne menu i spisał się po mistrzowsku.
Dzień przed wigilią na powitanie cioci Iwonki i Amelki  na lotnisko wyruszyła cała rodzina. To nie do opisania uczucie powitać kogoś najbliższemu sercu po takiej rozłące. Potem było już tylko lepiej. Rodzinna wigilia, moc prezentów, wizyta gwiazdora. Piotruś w tym roku zamiast płaczu na widok gwiazdora  krzyczał : auto!!!, auto!!!. W pierwszy dzień świat odbył się chrzest małej Amelki. Muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z dzieckiem które byłoby takim wiecznie radosnym  aniołkiem. W trakcie całej uroczystości Amelka uśmiechała się i z ochotą poznawała nowych członków rodziny, którzy przybyli na chrzest.  
Muszę przyznać, że nie pamiętam tak rodzinnych i radosnych świąt. Olka oszalała na punkcie Amelki i nie chciała się rozstawać z kuzynką nawet na chwilę, była pomocna w zabawach, karmieniu i przebieraniu. Początkowo zazdrosny Piotruś również szybko przekonał się do kuzyneczki i dzielił się z nią swoimi samochodzikami. Strasznie fajnie było przywitać razem Nowy Rok.  Życzyłabym sobie aby każde Święta były takie ja te ostatnie, to się nazywa Magia Świat!!!

piątek, 1 listopada 2013

My jesteśmy straszne zmory, bardzo groźne z nas upiory



W tym roku  na Kalinowej odbyła się prawdziwa halloweeenowa impreza.  Udekorowaliśmy dom, nie zabrakło, pająków,  straszydeł   i lampionów z dyni.  Wszyscy uczestnicy wyglądali naprawdę  super, przebrani   za czarownice i upiory.  Olka była zachwycona i podniecona jak nigdy.  Piotruś przerażony klimatem wolał ten wieczór spędzić z dziadkiem. Całą ekipą  przebierańcy  wyruszyli  w odwiedziny sąsiadów.  Przygotowaliśmy nasz hymn oraz hasło przewodnie „ cukierek albo psikus”.  Efekty wyprawy w pełni zadowalające -  zebraliśmy całkiem spora ilość słodyczy i przysmaków. Nie zabrakło  halloweenowych  konkursów, kulminacją wieczoru było puszczanie lampionów szczęścia. Pierwszy raz organizowaliśmy takie przyjęcie ale w przyszłym roku na pewno robimy powtórkę. Super zabawa!

niedziela, 6 października 2013

732 dni...



Piotruś skończył dwa latka. Świętowaliśmy to wydarzenie w rodzinnym gronie. Do końca życia nie zapomnę jego radości na twarzy kiedy zobaczył  swój urodzinowy prezent od dziadków – wielkie niebieskie auto, którego przez całe lato zazdrościł dzieciom sąsiadów. Nasz mały powoli zmienia się z małego przytulaka w rozumnego chłopca. Po warsztatach u dziadka Franka zna już odgłosy wszystkich zwierząt, dzięki godzinom czytania książeczek wymawia pierwsze słowa, głośno wyraża swoje „ NIE” gdy coś mu się nie podoba. Dzięki obserwacji siostry chce sam posługiwać się widelcem pić z kubeczka czy ubierać samodzielnie buty. Jego zafascynowanie koparkami i ciężarówkami przybrało na sile. Nawet w nocy domaga się swojej ulubionej koparki „ pipi”.  Walczymy z jego uzależnienie od bajki  wilka i zająć, dawkując mu dzienną dawkę do 15 minut.  Piotruś zyskawszy na sile stał się bardziej asertywny wobec chcącej nim sterować  siostry. Mania Oli udawania Pani Eweliny ( wychowawczyni z przedszkola ) daje nam we znaki  a i brat ma już dość wykonywania poleceń krzyczącej na niego małej Eweliny. Z drugiej strony gdy czasami Ola śpi u dziadków Piotruś rano woła ja po całym domu i chodzi zgaszony, chwyta mnie za rękę i woła „ Lala, dziadzia da da”….

poniedziałek, 30 września 2013

Jesienne Aktywnośći



Piękna jesień tego roku zainspirowała nas do  kreatywnego spędzania czasu.   Weekendy wykorzystywaliśmy  do zbierania liści, kasztanów i tworzenia prac artystycznych. Prawdziwym hitem okazało się robienie ludzików z jesiennych warzyw. Tata Marcin  razem z Olką stworzyli całą wystawę jeży ziemniaków, ludzików z marchewek i selerów. Przy okazji dowiedziałam się ile ukrytych talentów skrywa Marcin: ) Odbyło  się także na jesienne grzybobranie, zdecydowanie lepsi z nas artyści niż zbieracze grzybów. Teraz szykujemy się do prac nad dynią i 
kostiumów na hallowen.

niedziela, 1 września 2013

Kaszubski Park Miniatur


Odwiedziliśmy Kaszubski Park Minatur muszę przyznać, że spędziliśmy całkiem fajne czas. Może to nie Dinsneyland ale jak na kaszubski klimat to całkiem ok.  Maluchy się nie nudziły zaliczyliśmy zamek strachu, gabinet śmiechu no i małe zoo.  Dla mnie najciekawszy był  jednak zbiór miniatur. Polecam wszystkim nie tylko park ale także malownicze okolice.